wtorek, 24 maja 2011

Let's play how to say! 5 and the last

Kochani!
Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, więc w specjalnym wydaniu Let's play how to say mamy dla Was piosenkę pożegnalną. Nauczcie się słów i razem z dziewczynką na obrazku wykonujcie kroki taneczne! Mamy nadzieję, że miło spędziliście z nami czas.
Miłej zabawi u cudownych wakacji!
Kasia



niedziela, 8 maja 2011

Wycieczka dla całej rodziny!

Witam wszystkich starszych i młodszych!
Z racji tego, że wciąż trwa weekend chciałabym przedstawić Wam ciekawe miejce do spędzenia czasu całą rodziną. Gdy nastaje wolny czas, wolny dzień, pojawia się czasem problem: gdzie zabrać dzieci? Co nowego i przede wszystkim ciekawego im pokazać? Dlatego proponuję Wam dziś gdyński Adventure Park w Kolibkach. 
Jak opisuje strona internetowa tegoż parku jest to: niezwykłe miejsce dla nieprzeciętnych ludzi, stworzone przez pasjonatów mocnych wrażeń, ludzi kochających wypoczynek i sporty na wolnym powietrzu, nie bojących się ciekawych nowych wyzwań i przygód. Specjalnie dla Was na dawnym torze motocrossowym wśród pięknego lasu z widokiem na Zatokę Gdańską zostały przygotowane niezliczone atrakcje.
Kolibki Adventure Park Gdynia oferuje m. in. takie atrakcje jak park linowy, quady, ściankę wspinaczkową, paintball, strzelnicę czy dziecięcy park przygód. Jak widać, każdy znajdzie coś dla siebie.
Zapraszam do odwiedzenia strony parku, by dowiedzieć się czegoś więcej.






Monika

piątek, 6 maja 2011

Osiedla zamknięte- pozornie bezpieczne niebezpieczeństwo.

"Dzieci, idźcie się pobawić na podwórko.'
Jak wielu rodziców mówi lub chciałoby powiedzieć tak do swoich pociech, z nadzieją, że zabawa na świeżym powietrzu będzie oderwaniem od komputera, telewizora i wszystkich innych psujących wzrok elektronicznych sprzętów, że będzie lubianą i zdrową rozrywką, bo jak wiadomo dzieci potrzebują dużo ruchu. Każdy z tych rodziców za pewne chciałby mówić to ze spokojem i pewnością, że za progiem nie czycha na dzieci żadne niebezpieczeństwo, za równo w postaci pędzącego samochodu jak i możliwości zgubienia się, spadnięcia z huśtawki, czy śmiechu rówieśników. Najlepiej jeszcze byłoby gdyby dziecko się nie przewróćiło i nie pobrudziło ubranka. Idealnym więc rozwiązaniem wydaje się być zamieszkanie w osiedlu zamkniętym.
  Popularne ostatnimi czasy jest budowanie zespołów mieszkaniowych odgrodzonych od reszty miasta płotem i furtką na klucz lub kod. Niektóre, te bogatsze, oprócz zabezpieczenia w postaci ogrodzenia są wyposażone również w monitoring. Według przepisów na określoną liczbę mieszkań musi przypadać odpowiednia ilość placów zabaw, więc i te osiedla mają wewnątrz swoje place, często dużo atrakcyjniejsze niż te nieogrodzone. Wydaje się więc wspaniałym pomysłem mieszkać w takim miejscu, móc w każdej chwili spojrzeć przez okno i obserwować swoją pociechę, móc ją bez problemu zawołać na obiad, a wydając polecenie 'nie wychodź poza furtkę' upewnić się, że się nie zgubi i zbytnio nie oddali, a jeżeli będzie próbowało lub zacznie dziać się coś niebezpiecznego Pan Ochroniaż oglądający monitory monitoringu na pewno zainterweniuje. Czy mają rację? Pewnie tak, jednak trzeba zauważyć, że często rodzice nie zdają sobie sprawy z tego, że ich troska pozornie o dziecko jest troską o ich samych i pozorne bezpieczeństwo ich dzieci pełni jedynie funkcję uspokojenia ich samych, a dzieciom stwarza niebezpieczeństwo w innej postaci.
Dlaczego jest tak w tym przypadku? Kiedy odwiedzałam znajomą mieszkającą w takim właśnie osiedlu miałam okazję zaobserwować chłopca, który regularnie co 2 minuty przejeżdżał pod jej oknem na rowerze wykonując w kółko tę samą trasę. Wydało mi się to bardzo smutne, że nie może on pojechać po ścieżce rowerowej w jakieś nowe miejsce, ciekawsze, lub pojeździć na około osiedla z kolegami zza furtki. To jeszcze nie jest dużym problemem. Większe rodzą się wtedy, kiedy dzieci wchodzą w relację z rówieśnikami z innego osiedla. Dla tych 'innych' nie lada zaszczytem jest kiedy ich znajomy wpuści ich na swój teren, zabawa toczy się przednia, jednak znanych jest wiele przykładów, kiedy granica osiedla stwarza niezdrowe relacje. Na przykład mecz w piłkę 'osiedlowi' kontra 'inni'. Gra była wspaniała do czasu, kiedy 'inni' zaczęli wygrywać. Wtedy 'osiedlowi' wygonili ich ze swojego podwórka, zwyzywali i nie chcieli ich więcej wpuścić. Tak dzieje się bardzo często. Dzieci bawią się świetnie na placu zabaw, które jak już wspomniałam w osiedlach zamkniętych są często nowocześniejsze niż te poza nimi, do czasu kiedy się nie pokłócą. To tworzy w dzieciach mieszkających w osiedlach zamkniętych poczucie elitaryzmu, wyższości, nie chcą się bawić z tymi gorszymi lub po prostu tymi innymi. Bardzo ciekawa i za pewne wartościowa jest bliższa więź między sąsiadami takiego osiedla, jednak wśród dzieci często jest źródłem rywalizacji z 'rówieśnikami spoza muru'. Inna krzywda jaką osiedle zamknięte może sprawić dzieciom to sytuacja, kiedy koledzy umawiają się np. na piłkę na boisku przy szkole, a dziecko mieszkające w osiedlu nie może pójść z nimi, bo jemu wolno się bawić wyłącznie na 'swoim terenie'. Takie dziecko jest często przez rówieśników dyskryminowane, oni nie chcą ciągle przychodzić na jego podwórko tylko dlatego, że on nie może wyjść. Tym samym jest ono skazane jedynie na sąsiadów, a z kolegami z klasy będzie miało mniejszy, lub nieprzyjemny kontakt.
  Cieszę się, że dotrwaliście do końca tego postu. Mam nadzieję, że był ciekawy i skłaniający do refleksji. Zapraszam więc do komentowania!
Kasia

czwartek, 5 maja 2011

w co ubrać się mam...?

See you again !
     Tym razem chciałybyśmy podjąć niezwykle ważną w dzisiejszych czasach kwestię ubioru dzieci  zarówno w przedszkolach, zerówkach, jak i szkołach podstawowych. Przyglądając się dzieciom odbieranych lub przyprowadzanych rano do placówki przedszkolnej nie sposób jest nie zauważyć, że w ogromnej przewadze to ubrania dzieci- nie jakby się mogło wydawać - dorosłych, opiekunów posiadają metki znanych sklepów, oczywiście ze specjalnym dopiskiem FOR KIDS.
   Należałoby się zastanowić, czy chcemy wyuczyć nasze dzieci postrzegania i oceniania swoich rówieśników tylko przez pryzmat ubioru, co niestety ma odbiło już się piętnem na różnych płaszczyznach relacji społecznych. Najczęściej przejawia się to jednak u dziewcząt w wieku gimnazjalnym, gdzie nawet podczas rozmowy o lekcjach , czasami naprawdę nieświadomie  lub dyskretnie przyglądamy się ubiorowi koleżanek.
       Niestety, jak to bywa w przypadku zróżnicowanego poziomu   socjalnego, czy ekonomicznego rodzin polskich, istnieje grupa dzieci, których kieszonkowe od rodziców jest w stanie pokryć koszty nowej firmowej bluzeczki, natomiast drudzy muszą na to zapracować samodzielnie.
      W przypadku wspomnianych na początku przedszkoli, owszem- widok schludnej i zadbanej dziewczynki, czy chłopca w sandałkach firmy "Bartek" budzi aprobatę opiekunów grup przedszkolnych, że dziecko pochodzi z porządnej rodziny, ale nie zapominajmy, że dzieci ubrane w skromniejszej garderobie mają o wiele częściej więcej do zaoferowania swoją osobą, niż np.dziewczynka krzycząca na cały sklep, chcąc poinformować mamusie, że chce nową sukieneczkę.

środa, 4 maja 2011

Problemy z zapamiętywaniem angielskich słówek ?

Drogie dzieci!
    Już nie musicie szukać coraz to nowszych sposobów na zapamiętywanie nieliczonej ilości słówek, żeby dostać dobrą ocenę ze sprawdzianów, czy kartkówek. Otóż kilka lat temu pomysłowi autorzy nieliczonych ilości podręczników do języka angielskiego i słowników wpadli na pomysł, aby uczyć się anglojęzycznych nazw przedmiotów poprzez zapamiętywanie ich obrazków znajdujących się na tzw. FISZKACH.        
    Metoda ta jest o tyle przyjemna, a co ważniejsze dla dzieci w wieku przedszkolnym, i wczesnoszkolnym  może być łączona w zabawo- naukę grupową. Cała trudność polega na tym, z  każdej fiszki, przypominającej karty do gry odczytywać kolejno słówka, (zależy którą stroną je podniesiemy - i tłumaczyć z języka polskiego na angielski, lub odwrotnie).
    Metoda jest już sprawdzona i o tyle efektywna, że dzieci wykazują olbrzymią chęć powtarzania słówek już im znanych oraz poszerzanie swojej wiedzy.

 Zachęcamy Was do wybrania się do najbliższej księgarni językowej i zaczęcia przyjemnej nauki niedrogim kosztem lub poproście rodziców o cudowny i praktyczny prezent na Dzień Dziecka :-)
Sandra

Akademia umysłu

Akademia Umysłu to seria programów, które mają na celu rozwijać zdolności intelektualne. Pośród nich możemy znaleźć ćwiczenia poprawiające koncentrację, pamięć oraz szybkie czytanie. Są kierowane do osób w każdym wieku. 

Każdą wymienioną powyżej umiejętność możemy rozwijać dzięki serii różnych ćwiczeń. Przed wyborem ćwiczenia możemy zobaczyć jego podgląd i opis, który poza instrukcją daje również informacje o tym co dzięki zadaniu będzie rozwijane. Możemy samemu wybrać poziom trudności ćwiczenia lub wybrać tryb nauki, wtedy automatycznie program skieruje nas na poziom wyżej jeżeli osiągniemy odpowiednie wyniki. Wystarczy jedynie 12 minut ćwiczeń dziennie, aby w niedługim czasie zaobserwować pozytywne efekty. Program jest prosty w obsłudze i w zasięgu kieszeni każdego rodzica. Z programu może korzystać wielu użytkowników i zapisywać wyniki, jest to znakomita zabawa pro-edukacyjna dla starszych i młodszych.

Więcej informacji oraz opinie można znaleźć na stronie www.akademiaumyslu.com.pl 
 Kasia

wtorek, 3 maja 2011

Szkoła prywatna czy publiczna?

Witam rodziców, przyszłych rodziców oraz wszystkich innych!
Przychodzi taki moment w życiu, kiedy dzieci zaczynają dorastać, a my zastanawiamy się, do jakiej szkoły zapisać je. I wtedy pojawia się problem: którą szkołę wybrać? Niekiedy rozważamy wybór szkoły prywatnej, gdyż czasem się wydaje, że uczniowie takich szkół mają większe szanse na lepszy rozwój talentów, charakteru itd.
W dzisiejszym poście zajmę się omówieniem zalet i wad i porównaniem szkół publicznych oraz prywatnych, co być może ułatwi rodzicom wybór odpowiedniej szkoły dla ich dziecka.
Podstawową zaletą szkół prywatnych jest to, że nie podlegają zwierzchnictwu odgórnemu, ale są po części autonomicznymi organizacjami. Tym samym, decyzje, które są podejmowane przez dyrektora danej placówki mogą być inne niż te, podejmowane przez dyrektorów szkół publicznych. Co więcej, szkoły prywatne dysponują znacznie większymi środkami pieniężnymi niż publiczne, budżet zbudowany z comiesięcznych opłat uczniów jest znacznie większy niż budżet finansowany z państwowej kasy. W ten sposób takie środki mogą być lepiej wykorzystane. Na pierwszy rzut oka widać w jakim stanie są szkoły prywatne, a w jakim publiczne. Mamy tu bolesne zderzenie wyposażenia z ubiegłego wieku (w większości przypadków) i świetnego wyposażenia szkół prywatnych. Nowoczesny sprzęt, pełne wyposażenie sal, dbałość o detale, stać na to tylko szkoły prywatne. W przypadku szkół publicznych z reguły brakuje wszystkiego. Komfort nauki niestety nie jest zbyt duży. Kolejną dużą zaletą szkół prywatnych jest mniejsza liczba uczniów. To podnosi znacznie standard nauki. Lekcje odbywają w małych grupach, przez co nauczyciele mają lepszy kontakt z uczniami, większą możliwość indywidualnego podejścia do ucznia. W szkołach publicznych klasy są po prostu przeludnione, a szczególnie boleśnie widać tego konsekwencje podczas lekcji języków obcych, brakuje wtedy możliwości swobodnego doskonalenia umiejętności bardzo ważnych w nauce języka, czyli mówienia czy prowadzenia konwersacji. Pozytywną stroną wspomnianego "przeludnienia" jest fakt, że dzieci od najwcześniejszych lat uczą się życia i współpracy z dużą ilością osób i oczywiście z osobami z różnych środowisk. Szkoły prywatne nie są zbyt wychowawcze pod względem przystosowania młodych do społeczeństwa. Stwarzają swoim uczniom poczucie autonomii, odrębności od innych, a dodatkowo ten fakt potęgują inne czynniki. Mała liczba uczniów, których większość jest bardzo zamożna powoduje, że czują się oni inni niż reszta uczniów, a w konfrontacji z uczniami ze szkół publicznych, lepsi, bynajmniej w ich mniemaniu. W dobrych szkołach prywatnych lepiej opłacani nauczyciele są mniej sfrustrowani i mają więcej cierpliwości do dzieciaków. Ale w najlepszej wierze możemy im zafundować wyścig szczurów od najwcześniejszych lat, a do tego wychować sobie w domu małego snoba, który szanuje tylko lepiej ubranych od siebie ludzi. To rodzi duże dysproporcje społeczne, już na starcie. Absolwenci szkół prywatnych wkraczają pewniej na rynek pracy, nawet jeśli ich umiejętności nie różnią się diametralnie od umiejętności uczniów szkół publicznych, a czasami ci drudzy znacznie przewyższają tych pierwszych pod względem ambicji i zaangażowania. Nie można generalizować, wszędzie są zarówno zdolni i ambitni jak i wręcz przeciwnie, jednak dzielenie uczniów tym sposobem na tych teoretycznie „lepszych” i „gorszych” nie wróży dobrze współpracy osobom z tych dwóch grup w niedalekiej przyszłości. A na tej współpracy będzie się opierało społeczeństwo. Nasze społeczeństwo, od którego będzie zależała też przyszłość kraju.
Jak widać wszystko ma swoje wady i zalety, zanim "poślemy" dziecko do pozornie najlepszej szkoły, trzeba  zastanowić się dogłębnie nad wyborem właściwej szkoły oraz przede wszystkim nad tym, jaką osobowość ma dziecko i co może na nie negatywnie wpływać.



Monika

Źródła:
http://www.crazy4skydive.pl/prywatna-vs-publiczna.html

środa, 13 kwietnia 2011

Idea otwartej edukacji

Czym jest otwarta edukacja?
Otóż nowy pomysł pro-edukacyjny polegający na udostępnianiu zasobów takich jak: podręczniki, kursy, scenariusze lekcji i inne, w sposób swobodnydarmowy, wraz z prawem do ich dalszego wykorzystywania i adaptacji. Jednym z jej celów jest wyrównywanie szans edukacyjnych i zwalczanie cyfrowego wykluczenia.
Powstała fundacja Nowoczesna Polska, która przy pomocy swoich projektów stara się realizować założenia otwartej edukacji. 
Do tej pory zaistniały następujące projekty: 

  • wolne podręczniki,
  • wolne okładki,
  • wolne lektury,
  • czytamy słuchając.
Pierwsze dwa zachęcają do tworzenia własnych podręczników bądź okładek oraz zawierają przydatne do tego wskazówki. Z kolei dwa ostatnie charakteryzują się przejrzystością, wygodnym i bezproblemowym wyszukiwaniem potrzebnych treści i informacji. Znajdziemy tam lektury do czytania i słuchania, posegregowane wg różnych kryteriów. Poza klasyczną klasyfikacją wg autorów i tytułów, dostępne są też takie: gatunek, rodzaj, epoka i motyw, co pomaga uczniom w opisaniu danej lektury bądź wiersza.
Uważamy, że tego typu projekty rzeczywiście wyrównują szanse i mogą byc pomocne zarówno uczniom, jak i nauczycielom. W przyszłości na pewno z nich skorzystamy.

S.M.K.
źródło: www.koed.org.pl


wtorek, 12 kwietnia 2011

Rola muzyki w rozwoju dziecka.

Drodzy Dorośli!
Czy wiecie jak ważną rolę w rozwoju dziecka pełni muzyka?
 Nikt już dzisiaj nie kwestionuje, że muzyka wpływa na nasze nastroje i emocje, uspokaja, poprawia nastrój i rozładowuje stres, albo irytuje, pobudza agresje. Okazuje się, że poprzez muzykę bardzo wcześnie możemy wspierać i stymulować zmysły dzieci, a przez to rozwijać ich wrodzone talenty. Odpowiednio dobrana muzyka pozytywnie oddziałuje już na dziecko w łonie matki, które od dwudziestego szóstego tygodnia słyszy rytm i melodię!
Ogólnie rzecz biorąc muzyka stymuluje rozwój mózgu i układu nerwowego. Muzyka słuchana w dzieciństwie ma wpływ na odbieranie bodźców dźwiękowych w ciągu całego życia, pomaga budować neuronalne drogi, które mają wpływ na naukę języków (także obcych), rozwój pamięci i poczucia przestrzeni. Odpowiednia muzyka poprawia koncentrację, powoduje wzrost kreatywności i zapamiętywania, ułatwia naukę czytania i pisania, podwyższa motywację, opóźnia objawy zmęczenia, harmonizuje napięcia mięśniowe, poprawia koordynację ruchową.
Do obcowania z muzyką potrzebny jest słuch. Zdaniem amerykańskich naukowców wszystkie dzieci rodzą się ze słuchem absolutnym! To umiejętność niezwykle cenna i rzadka, nawet wśród zawodowych muzyków. Podobno tylko 1/4 z nich ma tak idealne ucho, że pozwala im to bezbłędnie rozróżniać dźwięki, dlatego warto byłoby wykorzystywać te umiejętność dzieci, aby później, z czasem nie zanikła ta zdolność.
Ale.. Dla dziecka w wieku przedszkolnym jeszcze nie jest za późno. Jeśli poprzez zabawy muzyczne, naukę śpiewu lub gry na instrumencie stymuluje się, czyli pobudza do pracy mózg dziecka w wieku 4–7 lat, zyskuje ono szansę ocalenia słuchu absolutnego na całe życie. Przyda się on nie tylko na lekcjach muzyki – jedynie właściciel wrażliwego muzycznie ucha jest w stanie nauczyć się mówić w obcym języku niemal jak prawdziwy native speaker, czyli bez zdradzającego obcokrajowca akcentu.
Wniosek z naszego postu jest taki, że należy dosłownie "karmić" maluchy muzyką i cieszyć się nabywanymi przez nie zdolnościami.

Monika

źródła: www.we-dwoje.pl, www.babyonline.pl

Tamagotchi - wirtualne zwierzątko.

Witajcie!
W tym poście chciałybyśmy przypomnieć wszystkim o bardzo dobrze znanej i swego czasu uwielbianej przez dzieci zabawce- Tamagotchi!
Po krótce wytłumaczymy na czym ona polega. Jest to elektroniczna zabawka, za zwyczaj w kształcie jakjka, sterowana przez prosty wbudowany komputer, która umożliwia "adopcię" wirtualnego zwierzaka. Kurczak, konik, piesek.. do wyboru do koloru.
Chyba każde dziecko miało kiedyś wielkie marzenie- mieć zwierzątko, jednak nie zawsze jest to możliwe. Ktoś z domowników może mieć alergię, rodzina może nie mieć czasu lub pieniędzy na utrzymanie małego lub większego pupila, wtedy doskonałym pomysłem na chociaż częściowe spełnienie, lub raczej zastąpienie marzenia pochechy jest Tamagotchi. Faktem jest, że oryginalne zabawki tamagotchi są dosyć drogie, jednak możemy znaleźć na rynku wiele "podróbek" na każdą kieszeń. Można również znaleźć zabawki w różnych kolorach, dla dziewczynek i chłopców, coraz nowsze wersje tamagotchi mają więcej funkcji i gatunków zwierząt do wyboru. Oczywiście oprócz zabawy z wirtualnym zwierzaczkiem dziecko musi pamiętać o karmieniu, sprzątaniu, pielęgnowaniu go, co uczy je odpowiedzialności i sumienności, dając przy tym wiele radości. Zabawka jest prosta w obsłudze i mieści się w kieszeni, więc można mieć zawsze oko na swojego pupila. Tamagotchi może być również przydatne, kiedy planujemy kupić dziecku zwierzaka. Zanim pozwolimy wprowadzić się do domu chomiczkowi, możemy dać dziecku taką zabawkę i powiedzieć, że jeżeli będzie dobrze dbało o wirtualnego zwierzaka, upewnimy się, że możemy mu zaufać kiedy przyjdzie mu się zajmować prawdziwym, podkreślając, że pielęgnacja żywego futrzaka jest o wiele trudniejsza. Dzięki temu możemy mieć okazję zaobserwować, czy dziecko faktycznie pamięta o codziennym karmieniu i regularnym czyszczeniu i czy faktycznie bardzo mu zależy, czy po tygodniu zwierzaczek pójdzie w zapomnienie. Problem może pojawić się, kiedy pochecha uprze się, że nie chce chomika, ale kurę taką jaką miało w Tamagotchi.. ale zakładamy, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca =)
Myślimy, że warto przypomnieć sobie czasy kiedy każdy nosił przy sobie swojego elektronicznego zwierzaka i może wrócić do tej zabawki, ponieważ przynosi ona wiele radości i jest zdecydowanie bardziej rozwijająca niż kolejne, modne w dzisiejszych czasach, bajki o czarodziejach.

KasiaP.

środa, 6 kwietnia 2011

Przedszkolaku! Czy wiesz, że...

  • Największym zwierzęciem, jakie kiedykolwiek żyło na świecie jest płetwal błękitny. Osiąga 26 metrów długości i waży 120 ton. Najwieksze osobniki dochodzą nawet do 31 m długości ciała 200 ton wagi! 
  • Słoń afrykański to największe zwierzę lądowe świata. Osiąga do 7,5 metra długości i 5 ton wagi.  
  • Największym ptakiem, jak kiedykolwiek żył na świecie był moa, żyjący na Nowej Zelandii. Osiągał 3,5 metra wysokości. Kilkaset lat temu został wytępiony przez człowieka.  
  • Największą rybą świata jest rekin wielorybi. Jego długość dochodzi do 20 metrów. Mimo to olbrzymi drapieżnik żywi się wyłącznie planktonem.  
  • Największymi gadami są aligatory z Orinoko. Osiągają do 7 metrów długości.
  • Największym owadem jest patyczak z Madagaskaru. Jego długość dochodzi do 40 cm.  
  • Najcięższym latającym ptakiem jest łabędź niemy. Jego waga dochodzi do 23 kg. Łabędź niemy osiąga 155 cm długości ciała i 235 cm rozpiętości skrzydeł.  
  • Struś emu to rekordzista w aż dwóch kategoriach. Jest nie tylko największym ptakiem na świecie, ale także najszybszą dwunożną istotą. Biega z prędkością 70 km/h.  
  • Największym żółwiem świata jest żółw skórzasty. Jego długość dochodzi do 2 metrów, a waga do 400 kg. 
  • Największymi papugami świata są ary, ich długość dochodzi do 90 cm.  
  • Największego pająka znaleziono w Mato Grosso. Miał 30 cm długości.

Monika

 
Źródło: junior.reporter.pl

środa, 30 marca 2011

Z laptopem do szkoły.....?

      Niedawno ukazał się projekt rządu dotyczący obdarowania uczniów pierwszej klasy szkoły podstawowej przenośnymi komputerami. Pomysł jest o kilka kroków przed wejściem w życie przed nowym rokiem szkolnym, a budzi w społeczeństwie polskim dużo kontrowersji. Dla wiejskich szkół pomysł ten wydaje się atrakcyjnym, ale czy naprawdę jest rzeczą niezbędną, bez której "nowoczesna szkoła" nie potrafiłaby funkcjonować? Czy ich zakup wynagrodzi uczniom chwiejące się ławki, krzesła i nieszczelne okna?
      Co z tego, że rząd postawił na hojność, jeżeli są w Polsce miejscowości, gdzie budynki szkolne przypominają wręcz wojenne rudery, w których dyrekcje wykorzystują szatnie na rozbudowę sal lekcyjnych.
      Skoro władze naszego państwa mają tak ogromne zaplecze finansowe, może powinny pomyśleć o dofinansowaniu np. stołówek szkolnych, w walce z problemem niedożywienia dzieci w polskich  szkołach. W polskim szkolnictwie mamy do czynienia z masą różnych problemów, do których rozwiązania potrzebne są oczywiście środki finansowe. Mowa jest nie tylko o niedożywionych uczniach, ale o nieprawidłowych warunkach do prowadzenia zajęć. Niekiedy brakuje pomocy dydaktycznych albo są po prostu już stare i nie nadają się do użytku, ławki i krzesła- najczęściej używane przez uczniów elementy szkoły- należałoby wymienić na bardziej pasujące do postawy młodego człowieka.
      Istnieje wiele potrzeb, których zrealizowanie podwyższyłoby standard polskich szkół, tylko warto byłoby zastanowić się, które są najważniejsze i jak spożytkować dostępne fundusze na wprowadzenie koniecznych zmian. Zamiast przyzwyczajać dzieci od początku ich edukacji do pisania tylko na klawiaturze, a nie za pomocą własnej ręki i długopisu, państwo powinno zapewnić im godziwe warunki do nauki i tym samym - prawidłowego rozwoju.

S.M.K.

Stres - poważny problem wśród dzieci i młodzieży. Jak temu zapobiec?

Ostatnimi czasy problem stresu wśród dzieci i młodzieży staje się coraz bardziej popularny.
Wielu dorosłym wydaje się, że prawo do stresu mają tylko oni, jakby jedynie dorosłe życie było „ukwiecone” trudnymi sytuacjami. Tymczasem problemy, jakie spotykają dzieci i młodzież bywają bardzo złożone.

Istnieje mnóstwo przyczyn stresu u dzieci, głównie są to: niesprawiedliwe traktowanie przez nauczyciela, niezapowiedziana klasówka, kłótnie w domu oraz informowanie rodziców o złych wynikach w nauce, a także brak akceptacji i przybieranie na wadze. Silnym czynnikiem stresogennym jest też stawianie przez rodziców (nauczycieli i inne osoby) zbyt wygórowanych oczekiwań w stosunku do dziecka i towarzyszące temu poczucie winy. Dodatkową presję wywierają mass media, świat społeczny, dostarczające określonych wzorców i informacji, które wpływają zarówno na dorosłych jak i na dzieci.

Do najczęściej występujących objawów stresu należą trudności ze skupieniem uwagi oraz smutek. Do tego częste są: bóle głowy, zmęczenie, utrata bądź nadmierny apetyt. Dziewczęta przyznają się znacznie częściej do odczuwania stresu, częściej też niż chłopcy odczuwają zmęczenie, bóle brzucha, złość i smutek.

Młodzież w jakiś lepszy lub gorszy sposób radzi sobie ze stresem, najczęściej niestety ucieka się do agresji, używek- alkoholu czy środków psychoaktywnych, dyskotek. Formą ich odstresowania się jest również słuchanie muzyki, czytanie książek oraz wzmożony wysiłek fizyczny.
Natomiast młodsi nie zawsze potrafią sobie sami poradzić, dlatego trzeba im pomóc.
Przede wszystkim trzeba pamiętać, ze stres spełnia też dobrą funkcję. Mianowicie pobudza do działania, informuje o zagrożeniu, wyzwala energię, pozwala pokonywać trudności. Jeśli jednak jest nadmierny i długotrwały, źle wpływa na organizm, a w przypadku najmłodszych – poza dolegliwościami fizycznymi utrudnia rozwój.

Jako rodzice należy przede wszystkim nie dawać dziecku niewłaściwych wzorców radzenia sobie ze stresem. Rodzic chcący odreagować trudności w pracy pijąc alkohol, pokazuje, że ta metoda jest dobra. Warto więc przede wszystkim wypracować sobie konstruktywne i zdrowe sposoby radzenia sobie z napięciami.

Ponadto, nie szukajmy przyczyn stresu wyłącznie w szkole, gdyż dom też jest przyczyną napięć. Zadaniem rodzica jest zapewnienie dorastającemu dziecku takich warunków, by dom był miejscem odpoczynku i spokoju. Jak to zrobić?
- nie stawiać przed dzieckiem zbyt wygórowanych oczekiwań, bo wywołują poczucie winy,
- wspierać i motywować, ale nie oczekiwać zbyt wiele, nawet jeśli ktoś z otoczenia uważa inaczej, - starać się rozwiązywać wszystkie trudności na bieżąco pokazując, że one nie muszą być źródłem stresu,
- nie utwierdzać dziecka w przekonaniu, że czegoś nie potraf albo do czegoś się nie nadaje,
- nie wzmacniać negatywnych odczuć,
- rozmawiać, pokazując, że dzięki temu wiele napięć samych się rozładowuje.

Jeśli rodzice będą wzbogacać swoją wiedzę o rozładowywaniu napięcia i wprowadzać ją w życie, wówczas dziecko nauczy się tego od nich. Warto stosować techniki relaksacyjne, uprawiać sport, oddać się przyjemnym zajęciom i swoim pasjom.

Mamy nadzieję, że przysłużą się Wam, Rodzicom i nie tylko, nasze rady.
Pozdrawiamy!

Monika

wtorek, 29 marca 2011

Buzz- świat quizów!


Witajcie drogie Dzieci i drodzy Dorośli!

Chciałybyśmy Wam dzisiaj przedstawić grę na PS2 lub PS3 "Buzz-świat quizów'. Dzięki niej każdy może poczuć się jak w prawdziwym teleturnieju! Uczestnicy tworzą swoje postaci, wybierają tryb gry i zaczyna się walka o.. bardzo nietypowe nagrody. Każdy z biorących udział dostaje buzzer- widoczny na zdjęciu pilot służący do odpowiadania na pytania, co wprawia uczestników w jeszcze bardziej telewizyjny nastrój. Prowadzący, którego również możecie zobaczyć na zdjęciu, pomimo typowego wyglądu nie brakuje mu 'żarcików' i komentarzy typowych dla prezenterów telewizyjnych. Żeby się o tym przekonać trzeba po prostu zagrać, a każdy kto miał taką okazję z pewnością ubawił się przy tym co nie miara.

Dlaczego przedstawiamy tę grę? Faktem jest, że pytania w quizach są dość trudne, gra jest kierowana dla dzieci od 12 lat, jednak również młodsze dzieci bawią się przy niej świetnie, nawet jak nie znają odpowiedzi. Gra wprawia w bardzo pozytywny nastrój, dodatkowo jest edukacyjna, można poznać dzięki niej wiele ciekawostek, można również wybierać kategorie wiedzy, co pozwala wybrać tę sobie najbliższą i rozwijać zainteresowania. Co najważniejsze jest to świetny pomysł na spędzenie popołudnia dla całej rodziny, ubaw po pach gwarantowany, świetna zabawa dla rodziców i tym większa radość dla dzieci, bo co je bardziej cieszy niż wspólna zabawa z rodzicami?

Polecamy!


KasiaP.

środa, 23 marca 2011

Technologia w edukacji?! Bzdura

Technologia jest w dzisiejszych czasach bardzo szeroko pojętym terminem. Cechuje ją wiele zalet, a i również wad, na których się skupimy w tym poście. Technologia jest świetnym elementem naszego życia dopóki nie zacznie go zakłócać. Mamy tu na myśli uzależnienia od komputerów, telewizji, różnych konsoli, ale i nie tylko. Telefony komórkowe i laptopy źle wpływają np. na płodność , jeśli są używane ( np. przechowywane w kieszeni telefony) zbyt blisko narządów płciowych i okolic podbrzusza, ponadto telefony mogą mieć znaczący wpływ na występowanie migren, gdy np. śpimy z komórką przy głowie.

Coraz rzadziej, ale mimo wszystko bardzo często dzieci słyszą od swoich rodziców „kiedy ja chodziłem do szkoły nie było komputerów i wszyscy dawaliśmy radę”, podobne słowa słyszymy na temat telefonów komórkowych i tym podobnych urządzeń. Można się domyślić, że reakcja dziecka na takie słowa raczej nie jest entuzjastyczna, ale gdyby zastanowić się głębiej.. czy rodzice nie mają racji?

Ostatnimi czasy w szkołach pojawiają się wszelkiego rodzaju sprzęty elektroniczne, zacznijmy może od kserokopiarek. Jesteście w stanie wyobrazić sobie jak student by przeżył bez tego podstawowego sprzętu? My też nie, a jednak kiedyś było to możliwe. Czy kopiarki faktycznie są takim cudem świata? Nie sądzimy.. przede wszystkim kserowanie notatek, książek jest swego rodzaju kradzieżą, a kraść jak wiadomo nie można. Po drugie to właśnie ten sprzęt jest jednym z powodów, dla których na wykłady uczęszcza coraz mniejsza liczba osób, bo po co marnować czas jeśli można za 5zł dostać treści na papierze, przygotowane idealnie do wkucia zaraz przed egzaminem? Z tym wiąże się kolejna wada kopiarek, kiedy zakuwamy materiał z „kserówek” (którego często w ogóle nie rozumiemy, bo każdy ma inny styl tworzenia notatek), to zaraz zapominamy i dzięki temu zamiast wyżej wykształconej elity mamy grupę osób z papierkiem pamiętających ze studiów niewiele albo nic.
Myślimy, że możemy już dać spokój kserokopiarkom i tym razem wziąć na afisz elektroniczne tablice edukacyjne. Jasnym jest, że każde dziecko, które widzi jej działanie odkrywa, jaką frajdą może być nauka. Jednak powiedzmy sobie szczerze, jakie dziecko miało kiedykolwiek okazję działanie takiej pomocy naukowej zaobserwować? My nie jesteśmy w stanie przytoczyć żadnego przykładu. Dlaczego? Dlatego, że nauczyciele najzwyczajniej w świecie nie potrafią ich wykorzystać. Nawet jak jakimś cudem poznają tajniki jej użytkowania (bo na studiach niestety tej wiedzy nie dostają), to nie potrafią, albo zwyczajnie nie chce im się wymyślać ciekawej lekcji do której można by tablicę użyć.
Komputery.. rzutniki.. znamy szkoły, w których jest jeden komputer w każdej sali przy biurku nauczyciela, u nas na uczelni w każdej auli jest komputer.. czasem zdarzy się, że nauczyciel/wykładowca przygotuje dla uczniów prezentację multimedialną. Można sobie pomyśleć- fajny pomysł, ale przyglądając się jak to wygląda w praktyce.. uczniowie/studenci najzwyczajniej przestają słuchać wykładowcy i widząc materiał na rzutniku bezmyślnie przepisują każde słowo. Jest to wspaniałe wyjście w przypadku, gdy nauczyciel jest leniuchem. Przymrużymy oczy na fakt, iż wielu prowadzących zajęcia, podobnie jak z tablicą multimedialną, nie potrafią rzutnika, a czasem nawet komputera, włączyć. Zostając przy temacie prezentacji multimedialnych, są one uważane, za dobry sposób aktywizacji ucznia i proponuje się uczniom przygotowywanie ich na zajęcia w ramach referatu. Dlaczego i one są złe? Tutaj powodów jest wiele. Po pierwsze, kiedy uczniowie wygłaszają taki referat bardzo często koledzy z klasy/grupy ich po prostu nie słuchają. Zajęcia nie są prowadzone przez nauczyciela, to są tylko koledzy, więc dyscyplina nie musi być zachowana, w takich sytuacjach zajęcia tracą sens. Poza tym taka forma lekcji często znów jest przejawem lenistwa nauczyciela, a prezentacje, robione często na szybko, żeby podnieść sobie ocenę z danego przedmiotu i w efekcie nie przynoszą żadnej wiedzy.
Rozważając problem technologii nie można pominąć telefonów komórkowych, które na etapie podstawówki nie powinny się u dzieci pojawiać. Prawdą jest, że nie potrzebują one telefonów i nigdy nie wykorzystują ich podstawowej funkcji- komunikacyjnej. Komórki służą dzieciom do gier, a jak wiadomo są znane zdrowsze formy rozrywki, często są one narzędziem podnoszenia hierarchii, im lepszy telefon tym bardziej lubiany kolega/koleżanka, myślę, że od razu widać, że ta reakcja nie jest zdrowa. Zaobserwować można jeszcze jeden problem, który telefony komórkowe tworzą, otóż kiedy dzieci wiedzą, że w każdej chwili mogą sięgnąć do kieszeni i skontaktować się z rodzicem przestają samodzielnie myśleć. Z najmniejszym drobiazgiem wykręcają numer mamy, co nie tylko ogranicza ich działanie poznawcze, ale również dla mam staje się z czasem irytujące. W brew pozorom zakłóca się też u dzieci poczucie bezpieczeństwa, sieją panikę i wykonują telefony alarmowe w sytuacjach zupełnie absurdalnych.
Na koniec poruszymy jeszcze sprawę zajęć z technologii informacyjnej w szkołach. Program zajęć jest w ogóle nieadekwatny do umiejętności dzieci. Na pierwszych zajęciach rysują one myszkę i klawiaturę, podczas gdy ze sprzętem tego rodzaju mają do czynienia na co dzień i często są bieglejsze w używaniu np. przeglądarek internetowych od dorosłych. Nie mają szansy rozwijać swoich umiejętności i zainteresowań w tym kierunku w szkole. Co więcej nie są przestrzegane przed niebezpieczeństwami jakie niesie za sobą Internet, komputer i wszystkie inne elektroniczne sprzęty, wpuszczane na głęboką wodę bez przygotowania i pomocy. Lenistwo rodziców ma tutaj dużą winę. Najłatwiej jest włączyć dziecku bajkę w telewizji lub grę na komputerze i mieć je z głowy na najbliższe 2 godziny. Skoro już poruszyłam temat bajek, również telewizja jest narzędziem ograniczającym wyobraźnię dzieci, ogłupiającym, przekazującym często treści nieadekwatne do ich wieku, przemoc lub też kreują postacie „idealne” (np. księżniczki czy super-bohaterowie), które dzieci chcą naśladować, a to niesie za sobą przykre konsekwencje za równo fizyczne jak i w psychice pociech.

Podsumowując.. technologia w edukacji miejsca mieć nie powinna, tradycyjne metody nauczania/wychowania można zastępować alternatywnymi, ale najlepiej jak najdalej od tych najnowocześniejszych.

S.M.K.

STOP zwolnieniom z lekcji wf-u !

Hej.. w tym tygodniu postanowiłyśmy skupić waszą uwagę na sprawności fizycznej i utrzymaniu zarówno dobrej kondycji, jak i ładnego brzuszka.. bo w końcu wiosna już zawitała do naszego miasta!
Problemem, który jest związany z tą sferą życia są coraz bardziej umiejętne sposoby, na jakie wpadają dzieci i młodzież, aby unikać lekcji wfu. Wiele odczuwa lęk przez np. łapaniem piłki podczas gry w siatkówkę, czy koszykówkę, a jeszcze więcej młodzieży( głównie dziewcząt) wykazuje paniczny strach przed wykonywaniem tzw. „fikołków”, tj przewrotami w przód, bądź w tył.
Wymienione przykłady to tylko to najpowszechniejsze, z powodu których to głównie dziewczęta dokonują wszelkich starań, aby nie stanąć twarzą w twarz ze sportowymi wyzwaniami.
Po debacie postanowiłyśmy zaproponować Wam drogie dzieci, na pewno wszystkim znaną, ale pewnie zapomnianą grę „TWISTER”. Koniec z obawą przed wstydliwymi ćwiczeniami,.. its fun time! Zbierajcie swoją ulubioną ekipę, idźcie na salę gimnastyczną, nie zapomnijcie maty i pokażcie nam jak super potraficie się wygiąć!
TWISTER to znakomity sposób na aktywne spędzenie wolnego czasu, bez obecności nauczycieli, super metoda na samodzielne sprawdzenie własnych umiejętności w towarzystwie radości z wykonywanych czynności.

Sandra

wtorek, 22 marca 2011

Let's play how to say! 4

Kochane dzieci!
Oto poniżej odpowiedzi do zadań z zeszłego tygodnia oraz obiecana krzyżówka =) Już wkrótce obiecane zadania uzupełniające i odpowiedzi do krzyżówki. Powodzenia! =)

str. 15
I
1. a lemon - yellow
2. a plum - orange
3. a watermelon - green
4. a grape - purple

II
1. a cherry - wiśnia
2. a plum - śliwka
3. a peach - brzoskwinia
4. a pear - gruszka
5. a grape - winogrono

KasiaP.

A teraz...

coś specjalnego dla troszkę starszych Maluchów!
Zamieszczamy komiks, mamy nadzięję, że Was zainteresuje.
Miłego czytania i oczywiście oglądania obrazków!:)


Monika

Zalety nowoczesnych zabawek

W jednym z poprzednich postów przedstawiłyśmy problem masowej obecności "chińskich zabawek".
W tym poście przybliżymy Wam trochę zalety tychże zabawek.
W dzisiejszych czasach istnieje wiele firm, które tworzą zabawki z myślą o ich użytkownikach, czyli o dzieciach i ich rozwoju. Znaną taką marką jest Fisherprice, której to zabawki są bardzo chętnie nabywane, mimo że nie są najtańsze. Zabawki Fisher Price wpływają na rozwój dziecięcej wyobraźni, zmysłu dotyku, czy samodzielnego myślenia, a zapewniają przy tym wspaniałą zabawę. Bogaty asortyment zabawek, które dostępne są na rynku, zapewnią wiele radości Waszym maluchom podczas tego cudownego okresu, jakim jest dzieciństwo.
Przykładami takich zabawek są:

      Garnuszek na klocuszek w nowej wersji 2006 to interaktywna zabawka z serii Laugh &Learn, której celem jest nauka poprzez zabawę. Potrafi zająć malucha na długo. Śpiewa i mówi po polsku. Uczy liczb i rozpoznawania kształtów. Dziecko wkłada do odpowiednich otworów klocki, a garnuszek w nagrodę śmieje się i mówi jaki mają kształt, i jakie znajdują się na nim cyfry.


   Interaktywna zabawka z serii Laugh & Learn, której celem jest nauka poprzez zabawę. Aktywizuje całe ciało dziecka, rozwija zdolności manualne i umysłowe, umuzykalnia. Gra wesołe melodyjki, uczy kolorów, odgłosów zwierzątek, liczenia, alfabetu, zachęca dziecko do współpracy oraz interaktywnej zabawy. A przy tym służy do siedzenia. Ma też zamocowaną specjalna lampkę świecącą na zmianę różnymi kolorami. Komunikuje się z dzieckiem po polsku i angielsku.
Absolutnym hitem wśród zabawek dla dziewczynek w latach '90 stała się lalka BabyBorn.
Można powiedzieć, że tego rodzaju lalka od małego przygotowuje dziewczynki do wychowywania własnych dzieci. Taka zabawka nie dość, że okazuje emocje wydając dźwięki w postaci mówienia, ale także płacząc, chrapiąc podczas snu, śpiewając. Takie małe, sztuczne niemowlę... a tyle radości może dać!
Poniżej przedstawiamy krótki film reklamujący podobną lalkę do BabyBorn- WaterBabies.

Zatem zabawki mogą naprawdę mieć istotny wpływ na rozwój emocjonalny i intelektualny dziecka, należy jedynie pamiętać o odpowiednim doborze takich zabawek.
Pozdrawiamy!

Monika

środa, 16 marca 2011

Hey Kids..

Czy wiecie, że...

  • Najbliższym żyjącym krewnym ptaków jest... krokodyl.
  • Papuga kakapo jest jedyną nielotną papugą świata. Żyje na Nowej Zelandii, obecnie należy do gatunków zagrożonych wygięciem.
  • Tygrys widzi w ciemności pięć razy lepiej niż człowiek.
  • Żaby w ogóle nie piją wody. Pobierają ją przez skórę.
  • Słoń morski jest w stanie zanurkować na głębokość 1200 metrów i pozostać tam przez 2 godziny.
  • Noworodek kangura ma zaledwie 2 cm długości i waży poniżej 1 grama. To 1/30.000 wagi jego matki. Dla porównania ludzki noworodek waży zwykle 1/20 wagi swojej matki.
  • Turkucie podjadki są najgłośniejszymi owadami świata. Ich głos można usłyszeć z odległości półtora kilometra.
  • Pingwin cesarski nigdy nie stawia stopy na stałym lądzie. Całe swoje życie spędza na morzu albo na lodowcach Arktyki.
  • Jedynymi gadami, które mają uszy są krokodyle.
  • Motyl monarch przebywa największe dystanse ze wszystkich owadów. W ciągu roku przelatuje 6 tysięcy kilometrów - z Kanady do Meksyku i z powrotem. 
MAMY NADZIEJĘ, ŻE CIEKAWOSTKI WAM SIĘ SPODOBAŁY I WZBOGACIŁY WASZĄ WIEDZĘ!

Monika

Źródło: http://junior.reporter.pl/przyroda/info/index.php?txt=rekordy/005

Witajcie Dzieci!

Mamy nadzieję, że przydają sie Wam lekcje angielskiego i się chętnie go uczycie, a teraz czas na chwilę zabawy! Przesyłamy Wam link gry Przygoda na łące, która nie tylko uprzyjemni Wam czas, ale również rozwinie umiejętności ruchowe palców i rąk, co przyda się Wam równiez kiedyś na lekcjach i w pisaniu!
Powodzenia!:))

wtorek, 15 marca 2011

Let's play how to say! 3

Witajcie dzieci!
Chcecie się dowiedzieć jak poszły Wam ćwiczenia z zeszłego tygodnia? Poniżej znajdziecie odpowiedzi =)

Zadanie 1: 1.Good afternoon. How are you?
                 2.How are you? I'm all right, thank you.
                 3.How are you? I'm fine, thank you.

Zadanie 2: 1. Bugs: Good morning, Lola.
                     Lola: Good morning, Bugs
                     Bugs: How are you?
                     Lola: I'm fine, thank you.
                     Bugs: Goodbye
                     Lola: Goodbye
                 2. Lola: Good evening
                     Bugs: Good evening
                     Lola: How are you?
                     Bugs: I'm fine, thank you.
                     Lola: Good night
                     Bugs: Good night.

Zadanie 3. Good morning. - Dzień dobry.
                 Good afternoon. - Dzień dobry.
                 Goodbye. - Do widzenia.
                 Good evening. - Dobry wieczór
                 Good night. - Dobranoc.

Odpowiedzi sprawdzone? Wspaniale! Teraz już wiecie co potrzebujecie jeszcze poćwiczyć a co jest dla Was jak bułka z masłem. =) W takim wypadku, zgodnie z obietnicą, przejdźmy do owoców.
Na początek, na rozgrzewkę - PIOSENKA! =) Razem z przyjaciółmi Królika Bugsa pośpiewajcie piosenkę i nauczcie się występujących w niej nazw owoców. Przydadzą się do kolejnych ćwiczeń.



Poniżej specjalnie dla Was dwie strony owocowych ćwiczeń =) wykonajcie je przy pomocy słów z piosenki, a także- dodatkowe zadanie dla Was- nazw kolorów, które możecie przetłumaczyć za pomocą słownika lub rodziców =). Powodzenia!




Ćwiczcie pilnie! A już za tydzień, razem z odpowiedziami do dzisiejszych zadań, otrzymacie owocową krzyżówkę oraz ćwiczenia uzupełniające, przygotowujące do testu, który już za dwa tygodnie! =)
Do zobaczenia!

KasiaP.

środa, 9 marca 2011

Negatywny wpływ bajek i telewizji na rozwój dziecka.

Ciocia- telewizor i wujek- mp3 nie potrafią odpowiedzieć na pytania dziecku typu: Dlaczego krasnoludki nie zadzwoniły po doktora, skoro królewna Śnieżka była taka chora? W rezultacie dziecko pozostaje samo, niepewne, z powierzchowną tylko obróbką informacji, które do niego dotarły.
Prekop, Schweizer, 1997


Powszechność programów telewizyjnych docierających do współczesnego widza sprawia, że telewizja jest sprzymierzeńcem wychowania. Zainteresowanie problemami telewizji stale wzrasta. Nie ulega wątpliwości, jak dużą rolę odgrywa telewizja w rozwoju psychicznym dzieci, będąc zarazem jedną z najbardziej ulubionych dziecięcych rozrywek. Telewizja stanowi dla dzieci niezwykle doniosłe źródło przeżyć, dostarcza wzorców, jest zastępczym sposobem "wyżywania się", może być formą ucieczki od rzeczywistości, przekazuje wiedzę o świecie i staje się podstawą tworzenia nieraz fantastycznych wyobrażeń, mitów o innych krajach, epokach, wydarzeniach, kulturach i społeczeństwach.
Małe dziecko oglądając, np. "Domowe przedszkole", nie wie o tym, że dzieci występujące w programie poświęciły dużo czasu i wysiłku na ćwiczenie śpiewania, uczyły się tekstów, wielokrotnie powtarzały sceny i próby trwały czasami kilka dni. Część młodych telewidzów oglądając finalną wersję programu, sądzi, że dzieci występujące w telewizji są inne, lepsze, zdolniejsze, bo przecież tak szybko zapamiętują teksty i melodię i są tak zgrane. A im przychodzi to z taką trudnością. Może nastąpić wtedy utrata wiary we własne siły.
Wszystkie dzieci często i bardzo chętnie oglądają kreskówki, preferują je spośród programów telewizyjnych adresowanych intencjonalnie do dorosłych. Jednocześnie wykazują zainteresowanie treścią. O wyborze decydują: fabuła i przede wszystkim styl kreowany przez bohatera. Dezaprobatę wywołują krwawe sceny. Wiele dzieci nie ma zastrzeżeń do filmów, nigdy też nie odczuwają strachu podczas filmów ani po ich emisji. Rodzice zasadniczo nie zauważają żadnych negatywnych zachowań, jedynie nieliczna część potrafi stwierdzić nadpobudliwość ruchową u dzieci. Jak wynika z badań ulubioną bajką jest Kubuś Puchatek, następnie Siostrzeńcy Kaczora Donalda, które w porównany do innych bajek przekazują dzieciom wysokie wartości. Nie tylko czar i dobroć płynie z bajek. Potrafią one często wzbudzać strach i przerażenie, wychowują, jak agresywnie walczyć o swoje. Wiele dzieci nie umie odróżnić fikcji od rzeczywistości.
Współczesne bajki pokazują krwawe walki, bijatyki, a w ich treściach i słowach nierzadko słyszy się wulgaryzmy. Niestety, niekiedy takie właśnie bajki bardziej interesują dzieci, bo np. więcej się w ich fabule dzieje. Przykładem może być serial animowany Pokemony albo film Spiderman- mimo że ukazana w nich była walka dobra ze złem, to zdarzały się przypadki dzieci oglądających tę "bajkę", które chciały stać się takowymi pokemonami i skakały z okna czy balkonu.
Zatem pamiętajcie! Jeśli zależy Wam na dobrym rozwoju psychicznym dziecka, zwracajcie szczególną uwagę na dobór bajek i programów dla dzieci. Animowane filmy, mimo że są raczej kojarzone w pozytywny sposób, to nie zawsze są wartościowe i odpowiednie dla maluchów.


Monika

źródło: erodzina.com

tradycyjne, drewniane zabawki czy "made in China"??

Czy zastanawialiście się kiedyś, czym bawią się wasze dzieci…czy zabawki, które trafiają do ich małych rączek są właściwie wykonane, nie stanowią dla nich żadnego zagrożenia, zapewniają im fascynującą zabawę, a dodatkowo uczą ich czegoś nowego?

Czy zastanawialiście się kiedyś, czym bawią się wasze dzieci…czy zabawki, które trafiają do ich małych rączek są właściwie wykonane, nie stanowią dla nich żadnego zagrożenia, zapewniają im fascynującą zabawę, a dodatkowo uczą ich czegoś nowego?
           Wielu rodziców, krewnych i innych osób mających kontakt z najmłodszymi bardzo często kupując zabawki kieruje się nieprawidłowym kryterium wyboru, jakim jest zazwyczaj cena.
Wiadomo jest, iż kupując maluchowi zabawkę chcielibyśmy, aby była ona ładna, bezpieczna i oczywiście tania. Jednak czy pomyśleliście o tym, że może lepiej kupić dziecku jedną porządną zabawkę, która będzie mu dłużej towarzyszyć niż kupować rzeczy „made In China”, które najczęściej zaraz po przyniesieniu do domu tracą niektóre części, a tym samym zaczynają być niebezpieczne dla najmłodszych.
  Zabawki wykonane z najlepszej jakości drewna, pomalowane farbami posiadającymi wszystkie niezbędne atesty to bardzo trwałe i przyjemne zabawki dla każdego dziecka. Od kilkumiesięcznych maluszków przez pełnych energii przedszkolaków po młodych uczniów. Zabawki drewniane towarzyszą ludziom od bardzo dawna. Możemy śmiało stwierdzić, że już dziadkowie współczesnych rodziców bawili się drewnianymi zabawkami, różnica polegała jedynie na tym, iż najczęściej wykonywane były one przez rodziców lub same dzieci.
W dzisiejszych czasach nie musimy liczyć na własne nierzadko znikome umiejętności manuale, choć oczywiście wszystko, co jest „hand made” jest dziś na pierwszym miejscu. Sklepy z drewnianymi zabawkami oferują nam taki wybór przedmiotów, że nie sposób jest, aby coś nie przykuło naszej uwagi. Poczynając od grzechotek, poprzez klocki, samochodziki, lalki, przedmioty codziennego użytku, czy gry edukacyjne.
Niestety, dzisiaj produkty zabawkowe są w przerażającej części produkowane masowo w Chinach, nie mając na względzie dzieci i ich wyobraźni.

Sandra

źródło:http://artykuly.com.pl/artykuly/907_dlaczego-warto-kupowac-zabawki-drewniane.html

wtorek, 8 marca 2011

Let's play how to say! 2

Witajcie!
Mamy nadzieję, że nie zapomnieliście wykonać ćwiczeń i ćwiczć zwrotów z królikiem Bugsem =) Zanim zaczniemy nową lekcję, zgodnie z obietnicą, podajemy Wam odpowiedzi na zadania z zeszłego tygodnia =)

Zadanie pierwsze: MORNING, NOON, AFTERNOON, EVENING, NIGHT, MIDNIGHT
Zadanie drugie:
Goodbye - morning, afternoon
Good afternoon - afternoon
Good morning - morning
Good evening - evening, night
Good night - evening, night

Czyżbyście mieli wszystkie odpowiedzi poprawnie?! Wspaniale! W takim razie przejdźmy do następnej lekcji! Dziś dalszy ciąg ćwiczenia zwrotów powitalnych i grzecznościowych z Królikiem =) Już za chwilę będziecie mogli poćwiczyć dialog z Sylwestrem i Daffym
Powodzenia!





Jak Wam idzie? =) Nie zapomnijcie zrobić ćwiczeń, a już za tydzien będziecie mogli sprawdzić jak Wam poszło =) Za tydzień również zaczniemy się uczyć o owocach. Dlatego na zachętę poniżej możecie przeczytać sobie owocowy wierszyk =) Powodzenia i do zobaczenia za tydzień!

"Fruit Salad"
Fruit salad is a wonderful treat
Fruit is sweet and fun to eat

Apples are crunchy, red and round
They fall from trees onto the ground

An orange is the color of its name
Peeling one is like a game

Bananas are yellow, soft and long
Eat a bunch, you can't go wrong

Strawberries are sticky, sweet and red
It's messy to eat them in your bed

Blueberries are small and round and blue
They're squishy and lots of fun to chew
Raspberries are red with lots of seeds
Raspberry plants look just like weeds

Peaches are round with lots of fuzz
Eat them often just because

Plums are purple and have a pit
It's fun to eat them while you sit

Watermelons are juicy, sweet and pink
Spit your seeds into the sink

Pineapples are prickly and grow in trees
Eating one attracts the bees

Grapefruits are yellow, red and sour
You eat them in the breakfast hour

Pears are yellow, green or brown
Pick them off the trees in town

Fruit salad is great in any weathe
Make a bowl to eat together

KasiaP.

środa, 2 marca 2011

Dzieci!

Czy wiecie kim są Bolek i Lolek? Chcemy Wam przybliżyć dzieciństwo Waszych rodziców, starszego rodzeństwa, kuzynów, którzy mogą nie wiedzieć czym są Bakugany, kim jest świnka Peppa i z jakimi problemami borykały się Odlotowe Agentki, za to Bolek i Lolek na pewno byli kiedyś ich przyjaciółmi!
Miłego oglądania =)


S.M.K.

Czy warto czytać dzieciom bajki?

Drodzy Dorośli! Poprzedni post uczy dzieci angielskiego, a w tym poście zwracamy się do Was z ważną kwestią, jaką jest czytanie dzieciom.

Od najmodszych lat, kiedy dziecko zaczyna interesować się otaczającym go światem, warto w to zainteresowanie włączyć zaciekawienie książką.

Na początku będą to książeczki w twardej oprawce w formie obrazkowej z narysowanymi pojedynczymi ilustracjami, następnie zawierające więcej elementów obrazkowych, pierwsze litery słowa, zdania itp.
W miarę dorastania prezentuje się dziecku poezję, wśród naszych poetów mamy wielki wybór ciekawych wierszy, różnego rodzaju powieści polskie, zagraniczne.

Jeśli rodzic zamartwia się, że jego dziecko nie czyta książek, lektur szkolnych to może błąd popełnił on sam, gdyż nie kupował i nie czytaj swemu dziecku bajek w dzieciństwie. Wiadomy jest również fakt, że dzieci bardziej rozwijają swoją wyobraźnię poprzez czytanie im różnych bajek, baśni niż oglądanie telewizji, nawet programów przeznaczonych dla dzieci.

Przy zakupie literatury dziecięcej, warto pamiętać o tym, aby dana książka przekazywała dobre wartości i zachęcała do naśladowania pozytywnych zachowań bohaterów. Wartościowa książka zatem nauczy maluchy dobrych postaw człowieka i właściwego traktowania rówieśników i dorosłych!

Pamiętajcie! Bajki stanowią istotną rolę w kształtowaniu osobowości dziecka i jego poglądów na świat i ludzi, a ponadto są alternatywną dla popularnych dzisiaj komputerów rozrywką.

Nie możecie zapomnieć o odwiedzeniu naszej strony za tydzień, bowiem przestawimy Wam negatywne skutki oglądania bezwartościowych bajek, które zawładnęły niemal wszystkimi stacjami telewizyjnymi.

Monika

zrodlo: www.dla-dzieci.com.pl